
Epidemia idzie...
Świńska grypa z Meksyku.
Wyobrażam sobie co będzie i znajduję radość z drobnych syatucji i codziennych kłopotów. Boję się , że za jakiś czas będę z utęsknieniem wspomninać dzisiejsze problemy.
Będę marzyć, żeby znów mieć takie.
Bo gdy zachorują ludzie, zwierzęta i ptaki.
To nie tylko odejeść mogą najbliżsi, ale też głód zapanuje.
Dziś wyrzucam jedzenie, bo się zepsuło, jutro będę za nim tęsknić.
Może sobie puszek nakupię???
Ciekawe czy ktoś czyta to co piszę, ciekawe czy boi się tak jak ja
Świńska grypa z Meksyku.
Wyobrażam sobie co będzie i znajduję radość z drobnych syatucji i codziennych kłopotów. Boję się , że za jakiś czas będę z utęsknieniem wspomninać dzisiejsze problemy.
Będę marzyć, żeby znów mieć takie.
Bo gdy zachorują ludzie, zwierzęta i ptaki.
To nie tylko odejeść mogą najbliżsi, ale też głód zapanuje.
Dziś wyrzucam jedzenie, bo się zepsuło, jutro będę za nim tęsknić.
Może sobie puszek nakupię???
Ciekawe czy ktoś czyta to co piszę, ciekawe czy boi się tak jak ja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz