czwartek, 11 czerwca 2009

Wściekłość


Tracę cierpliwość..., złość chwyta za gradło...
Podnoszę głos i zaczynam mówić
słowa wylewają sie ze mnie jak potoki
gadam, gadam, gadam
Im więcej mówię, tym mocniej czuję złość
Unosi mnie, to już nie jest początkowe zniecierpliwienie
Gniew rośnie wzbiera

I

Nagle BUM!!!

Przekraczam punkt kontroli - już mnie nie obchodzą konsekwencje
teraz już wszystko możliwe, hamulce poszły precz
Teraz juz mogę rzucić krzesłem, popchnąć Cię
podrzeć ubranie, podrapać,

cokolwiek.

Im bardziej efektowne tym lepiej.
Konsekwencje nie istnieją
przyszłosć nie istnieje
jest TERAZ i doświadczenie siły
Moc - wszystko mogę i czuję, że nie ma
niemożliwego,zabronionego, złego
czy nie stosownego

Jestem energią
Jestem wulkanem
to jest przyjemne, w jakiś dziwny sposób, bo jednak pokazuję
jak bardzo jestem oburzona
jak bardzo zniecierpliwiona
jak bradzo zła

ale
pod tym wszystkim jest moc i przyjemność

A potem przychodzi opanowanie
I refleksja
i głupio mi
i obiecuję sobie, że już nigdy więcej...
do następnego razu?